Odwiedziny łącznie z blogiem na Onet!

czwartek, 21 grudnia 2017

List do kochanki po latach!

0FLARES Twitter 0Facebook 0Filament.ioMade with FLAREMore Info
Wiele kobiet pisze listy do kochanki swojego męża. Niektóre te listy wysyłają, a inne piszą w ramach terapii i je albo zostawiają, albo traktują zapalniczką, aby odgonić złe duchy, jakim niewątpliwie jest duch kochanki krążący w domu małżonków, którzy próbują się na nowo dogadać, albo się dogadali i żyją ze sobą dalej, bo żona zdradę wybaczyła, choć z pewnością nie było jej łatwo. Nikt nie policzy wylanych łez i nie zważy wątpliwości, czy warto i czy na tym przebaczeniu się ponownie nie przejedzie.
Ludzie mówią, że jak raz zdradził, to zdradzi raz jeszcze i jeszcze raz, ale żona przymierzająca się do wybaczenia, wciąż kocha tego swego jedynego i dlatego jest jej tak ciężko podjąć decyzję, ale dość tego wstępu, a więc:
Ty głupia kobieto! Myślałaś, że jeśli rozłożysz nogi przed facetem, który ma rodzinę, a do tego swoje dzieci, to on rzuci dla ciebie wszystko, co udało mu się zbudować i będzie bawił twoje dzieci spłodzone każde z innym facetem? To świadczy o tobie, że rozkładając nogi tak chętnie, dorobiłaś się niechlubnej opinii w mieście, a on zwyczajnie chciał sobie popróbować jak to jest z inną kobietą.
Uwierzyłaś, co szeptał ci do ucha, podczas ukrytych spotkań, że kocha tylko ciebie i jesteś kobietą jego życia, a żona to jest ta niedobra, zrzędliwa i zaniedbana i poczułaś się wybranką i księżniczką. Wiem, że zakazany owoc najlepiej smakuje i wierzyłaś w te brednie, kiedy on korzystał po prostu z życia. Faceci tak mają, że bajerują to świeże mięso, aby czym szybciej osiągnąć swój cel i dałaś się na to nabrać standardowo i książkowo.
Płakałaś, kiedy wracał do żony i wyobrażałaś sobie, że z żoną też uprawia seks. Ryczałaś z rozpaczy, że kolejne święta spędza z rodziną i swoimi dziećmi, zabierając je  na wycieczki i wczasy. Byłaś zawsze gotowa, na jego ponowne zjawienie się w twoim domu i wypachniona czekałaś na skradzione żonie chwile i cieszyłaś się jak wariatka, że znów jesteś górą i wierzyłaś w kolejne brednie i łykałaś jak pelikan te wszystkie jego obiecanki i kłamstwa. Wierzyłaś święci, że porozmawia z żoną, na pewno jutro, że nie chce z nią dalej być i złoży pozew o rozwód. Wierzyłaś w to głupia kobieto, a oszukiwał ciebie i żonę jakbyś chciała wiedzieć.
Myślałaś, że się doczekasz tej chwili, że przyjdzie i ci się oświadczy i każde jego przyjście to jest promyk nadziei, że w końcu masz go w garści, a tu guzik z pętelką, bo on się niby bał żonie powiedzieć, albo nie było okazji i znów byłaś zawiedziona, ale przecież najlepszą rzeczą jaką mogłaś zrobić, to znów rozłożyć nogi w czystej pościeli, bo o to mu najbardziej chodziło, ale skąd o tym mogłaś wiedzieć?
Łudziłaś się i nagle przestała ci odpowiadać rola tej drugiej. Robiłaś awantury, z powodu, że miałaś tego dość i chciałabyś już zamknąć ten rozdział i pragnęłaś przy nim zasypiać i się budzić, a on po każdym numerku zwiewał do żony. To musiało boleć – co nie? Wiem, że bolało, tak jak bolała mnie wiadomość, że mój mąż tyka tym swoim, no wiesz, takie coś jak ty. Dowiedziałam się, a ty drżałaś ze strachu, że będę o niego walczyła z zaciekłością, ale nie musiałam, bo wybrał mnie i przysięgał, że z tobą to tylko alkohol i nic więcej. Po co mu tyle stawiałaś i wierzyłaś w bredzenie podchmielonego faceta. Głupia jednak byłaś, że myślałaś, że podchmielony facet mówi ci prawdę, że zostawi całkiem fajną i inteligentną żonę, która była całkowicie oddana rodzinie i mógł przy niej być sobą, bo mimo, że pojawiłaś się w jego życiu, żonę kochał ponad wszystko, bo była jego wizytówką, a nie wycieruchem.
Nawet to, że pozwoliłaś sobie zrobić dziecko z moim mężem, nic tu nie pomogło, bo tylko go jeszcze bardziej wystraszyłaś. Jak to niby miałoby wyglądać? Miałby łożyć na twoje nieślubne dzieci i to co ma przyjść na świat i dwoje swoich z małżeństwa, które cenił najbardziej. Kulą w płot i strzeliłaś sobie w piętę, bo mogłaś przewidzieć, że nigdy nie pokocha on dziecka ze zdrady, ale rozumiem, że na to liczyłaś. Przeliczyłaś się, bo wolał płacić alimenty, niż być z tobą na co dzień i tylko go wystraszyłaś. Myślał, że woli spać w swoim łóżku i robić  stolec w swoim kiblu, a także kochać swoje dzieci z prawego związku.
Tak, wykorzystał cię, jak to każdy chłop, który od czasu do czasu pragnie zamoczyć w innej dziurze, a ty wzięłaś to z taką powagą i nadzieją. Z tego wszystkiego wyszło, że cię oszukał, co musiało cholernie boleć, bo zostawił cię z dzieckiem w brzuchu i pokornie wrócił na łono rodziny, Łotr, wiem o tym, bo i ja biłam się z myślami, a nawet się trułam – przez ciebie i przez faceta, którego poślubiłam, bo faceci to świnie i obie o tym nie wiedziałyśmy – prawda?
Minęło paręnaście lat, a ja wciąż jestem ze swoim mężem, bo mnie wybrał i wcale nie jest mi z tego powodu przykro, bo wiesz dlaczego? On zawsze mnie kochał, a ty byłaś tylko takim wybrykiem, bo młody był i do tego głupi. Ja nie wiem dlaczego się na ciebie pokusił? Bo byłaś łatwa, albo głupia, a takie najlepiej zbajerować, nasycić się i puścić kantem i tak też się stało. Przykro mi, że byłam lepsza i mądrzejsza, co do ładności, rzecz gustu!
A teraz napiszę ci szczerze. Mój mąż to twardy zawodnik, cholernie uparty i czasami egoistyczny, a tylko ja wiem jak z nim postępować i tylko ja wiem, co on lubi, a czego nie znosi. Tylko jak wiem, kiedy kazać mu wynieść śmieci i coś w domu naprawić, a ty budulko miałabyś z nim tylko kwasy, bo mojego męża nie można do niczego zmuszać, a trzeba wiedzieć, w którym momencie mogę sobie pozwolić, a więc ciesz się, że nigdy morduni ci nie obił z racji tego, że nie potrafiłaś trafić w punkt. Ciesz się, że nie wywrzeszczał ci, że jesteś marudą i tylko interesują cię sprawy doczesne, a o zmywaniu garów to możesz zapomnieć, bo pozmywa, ale tylko pod wpływem moich śmiesznych min i dobrego humoru, w czym jestem mistrzynią.
He, masz szczęście głupia kobieto, bo nie wiedziałabyś, że mój mąż mnie kocha i uwielbia moje wygłupy, które rozśmieszają go do łez i uwielbia nasze dzieci, które wychowałam na dobrych ludzi. Nie musi się za mnie wstydzić w przeciwieństwie do twoich patologicznych dzieci, których nie wychowałaś!
I to byłoby na tyle głupia kobieto, jak mawia Bogusław Linda
W podpisie – zdradzona, ale cholera po latach szczęśliwa!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz